
Krzyk w środku nocy i telefon sąsiada
Była około 00:30 w nocy, gdy ciszę osiedla w Rawai, na południu Phuket, przerwały niepokojące odgłosy dochodzące z jednego z domów przy Soi Saiyuan 11. Jeden z sąsiadów, zaniepokojony hałasem i krzykiem nastolatka, natychmiast zadzwonił na policję.
To zgłoszenie zapoczątkowało dramatyczną interwencję, która szybko przerodziła się w poważne śledztwo dotyczące przemocy wobec dzieci.
Dwoje rannych dzieci i chaos w domu
Gdy funkcjonariusze z komisariatu w Chalong dotarli na miejsce, zastali 6-letnią dziewczynkę z obrażeniami, znajdującą się wewnątrz domu. Dziecko było w szoku i wymagało natychmiastowej pomocy. Ratownicy przetransportowali ją do szpitala pod opieką służb medycznych.
Tymczasem sąsiedzi przekazali policji kolejną informację. 13-letni chłopiec, brat dziewczynki, został już wcześniej zabrany do Dibuk Hospital z obrażeniami tułowia. Wszystko wskazywało na to, że oboje dzieci zostało zaatakowanych w tym samym czasie.
Podejrzenie pada na matkę
Z relacji świadków wynikało, że sprawczynią ataku mogła być matka dzieci – obywatelka Kanady, mieszkająca z nimi w Rawai. Kilkadziesiąt minut po pierwszym zgłoszeniu policja otrzymała kolejne wezwanie.
Tym razem chodziło o kobietę z ranami brzucha, która zachowywała się w sposób niespójny i dezorientowany. Patrol szybko ustalił, że jest to ta sama osoba – matka rannych dzieci.
Funkcjonariusze zatrzymali kobietę i przewieźli ją pod nadzorem do szpitala w Chalong, gdzie udzielono jej pomocy medycznej.
Krew, łazienka i nóż jako dowód
Na miejscu zdarzenia pracowali również śledczy kryminalni oraz funkcjonariusze policji prowincjonalnej. Ich ustalenia były niepokojące. W domu znaleziono liczne ślady krwi, szczególnie w łazience na parterze.
Według wstępnych ustaleń to właśnie tam młodsze dziecko próbowało się schronić, uciekając przed atakiem. Policja zabezpieczyła również nóż, który najprawdopodobniej został użyty podczas napaści.
Każdy element domu stał się potencjalnym dowodem w sprawie.
Stan ofiar i dalsze czynności
Obecnie wszystkie osoby ranne – dwoje dzieci oraz ich matka – pozostają pod opieką lekarzy. Policja równolegle prowadzi intensywne czynności procesowe: zbiera zeznania, analizuje ślady biologiczne i rekonstruuje przebieg wydarzeń minionej nocy.
Motyw ataku wciąż pozostaje niejasny. Śledczy badają zarówno stan psychiczny kobiety, jak i wcześniejszą sytuację rodzinną.
Policja: to sprawa najwyższej wagi
Szef policji w Chalong, Surasak Jaidee, potwierdził, że sprawa jest traktowana jako poważne przestępstwo z użyciem przemocy wobec nieletnich. Dalsze kroki prawne będą zależeć od wyników śledztwa oraz opinii lekarzy i biegłych.
Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością, szczególnie ze względu na wiek ofiar i brutalny charakter zdarzenia.
Komentarz redakcji:
To jeden z tych przypadków, które burzą iluzję bezpieczeństwa. Przemoc przyszła nie z zewnątrz, lecz z wnętrza domu, który dla dzieci powinien być miejscem ochrony.
Niezależnie od tego, jakie były okoliczności i stan psychiczny sprawczyni, dwójka dzieci zapłaciła najwyższą cenę za noc, której nie da się wymazać z pamięci.








