
Niebezpieczny incydent na torach kolejowych w Pattayi omal nie skończył się katastrofą, gdy pijany kierowca przypadkowo wjechał samochodem na linię kolejową w Nong Prue, Bang Lamung. Do zdarzenia doszło w nocy 8 grudnia, około godziny 00:30.
Nocna jazda po torach mogła skończyć się dramatem
Zespół ratowników z Sawang Borriboon Dhammasathan Pattaya Foundation otrzymał zgłoszenie o samochodzie poruszającym się bezpośrednio po torach kolejowych. Po przybyciu na miejsce ratownicy byli zszokowani — auto jechało bardzo wolno wzdłuż szyn, a pociąg mógł nadjechać w każdej chwili.
Ratownicy natychmiast zablokowali drogę pojazdu i dali sygnał do zatrzymania. Za kierownicą znajdował się 54-letni Saman, wyraźnie mocno pijany.
Mieszkańcy i ratownicy wyciągają auto z torów
Ratownicy razem z okolicznymi mieszkańcami ręcznie wypchnęli i unieśli samochód, aby ściągnąć go z torów. Operacja była trudna i trwała kilka minut, ale zakończyła się powodzeniem.
Niestety, w pobliżu znaleziono martwego kota — najprawdopodobniej potrąconego przez samochód podczas wjazdu na torowisko.
Sam kierowca nie odniósł obrażeń.
Tłumaczenia kierowcy: „Myślałem, że to skrót”
Saman wyjaśnił policji, że wracał do domu, gdy zobaczył motocyklistę skręcającego w wąską drogę. Uznał, że to skrót i ruszył za nim — po chwili zorientował się, że jedzie po torach.
Policja prowadzi dalsze czynności i przygotowuje wobec kierowcy zarzuty związane z jazdą pod wpływem alkoholu oraz stwarzaniem zagrożenia w ruchu publicznym.
Zobacz również: Wypadek pociągu w Kanchanaburi. 18 turystów rannych
Komentarz redakcji:
Incydent w Pattayi to kolejny przykład, jak poważne zagrożenie dla życia może stwarzać jazda pod wpływem alkoholu — szczególnie w kraju, gdzie gęsta sieć torów i dynamiczny ruch kolejowy są codziennością. Na szczęście tym razem nikt nie zginął, jednak to ostrzeżenie zarówno dla mieszkańców, jak i turystów, by zachować rozsądek na drodze.








