Strona główna / Kryminalne / Strzały na ekspresówce. Kierowca zginął po ataku furii drogowej

Strzały na ekspresówce. Kierowca zginął po ataku furii drogowej

Policja na miejscu zabójstwa na ekspresówce w Bangkoku, w dzielnicy Bang Sue, we wczesnych godzinach porannych we wtorek.

Poranek, który zakończył się egzekucją na drodze

Wtorkowy poranek w Bangkoku zaczął się jak wiele innych. Ruch na miejskich trasach był jeszcze niewielki, a kierowcy zmierzali do domów lub do pracy po nocnych zmianach. Około 4:50 nad ranem na ekspresówce w rejonie bramki poboru opłat Pracha Chuen, w dzielnicy Bang Sue, doszło jednak do zdarzenia, które wstrząsnęło miastem.

Z jadącego luksusowego vana padły strzały. Kilka sekund później jeden z kierowców był już martwy.


Ofiara siedziała za kierownicą

Zastrzelonym okazał się 34-letni Anuwat Yatniyom, który prowadził białą Toyotę Altis zarejestrowaną w prowincji Sa Kaeo. Mężczyzna siedział za kierownicą, gdy został trafiony trzema kulami. Śmiertelny okazał się strzał w szyję. Dwie kolejne kule ugodziły go w prawą rękę.

Na miejscu była jego partnerka, 28-letnia Sawitree, która przeżyła atak i natychmiast złożyła zeznania policji.


Od sprzeczki do śmiertelnych strzałów

Według relacji Sawitree dramat zaczął się znacznie wcześniej. Para wracała do domu w rejonie Phetkasem, po tym jak Anuwat odebrał ją od znajomej. Wcześniej między nimi doszło do kłótni, po której kobieta nocowała u przyjaciółki w Pak Kret, w prowincji Nonthaburi.

Gdy zbliżali się do bramki Pracha Chuen, biały van Toyota Vellfire gwałtownie wjechał przed ich samochód, próbując dostać się do bramki. Sawitree miała wtedy poprosić partnera, aby zwolnił i ustąpił miejsca.

Jednak to nie zakończyło konfliktu.


Strzały na wiadukcie

Tuż po przejechaniu przez bramki van nagle zwolnił. Kiedy samochód Anuwata wjeżdżał na rampę nad Pracha Chuen Road, luksusowy van podjechał z prawej strony.

Sawitree zeznała, że w tym momencie opuściła się szyba po stronie pasażera, a siedzący tam mężczyzna oddal trzy lub cztery strzały w kierunku jej partnera. Nie było ostrzeżenia, krzyku ani gestów. Po strzałach van natychmiast odjechał z dużą prędkością.


Policja: to była eskalacja furii drogowej

Szef policji w Bangkoku, Pol Lt Gen Sayam Boonsom, potwierdził później, że śledczy ustalili coś jeszcze. Oba pojazdy miały być zaangażowane w incydent furii drogowej około 500 metrów przed bramką. Kierowcy wjechali następnie do różnych pasów poboru opłat, ale konflikt nie wygasł.

Policja ustaliła także, że van po strzelaninie przejechał przez rejon Phuttha Monthon 7 Road, a następnie skierował się na południe. Funkcjonariusze analizują nagrania z kamer monitoringu i próbują odtworzyć dokładną trasę ucieczki sprawców.


Życie prywatne ofiary bez powiązań kryminalnych

Śledczy sprawdzili również wątek osobisty ofiary. Znajoma Sawitree, pani Aoy, u której kobieta nocowała wcześniej, zeznała, że nie znała Anuwata i że był on nowym partnerem Sawitree. Jednocześnie wykluczyła jakiekolwiek konflikty z byłym chłopakiem kobiety.

Na tym etapie policja nie znalazła powiązań z przestępczością zorganizowaną ani wcześniejszymi porachunkami. Wszystko wskazuje na to, że motywem była nagła eskalacja agresji na drodze.


Śledztwo trwa, sprawcy na wolności

Policja kontynuuje intensywne czynności dochodzeniowe. Kluczowe znaczenie mają nagrania z kamer przy bramkach, na trasie ekspresowej oraz na drogach wylotowych z Bangkoku. Funkcjonariusze poszukują zarówno kierowcy vana, jak i uzbrojonego pasażera, który oddał strzały.

Na razie nikt nie został zatrzymany.


Komentarz redakcji:

Ta zbrodnia pokazuje, jak cienka bywa granica między nerwami a tragedią. Kilka sekund agresji, chwila impulsu — i konflikt drogowy zamienia się w egzekucję na środku miasta.

To także przypomnienie, że broń w rękach osób reagujących emocjonalnie jest śmiertelnym zagrożeniem nie tylko dla uczestników sporu, ale dla wszystkich wokół.

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *