Były zastępca gubernatora stolicy krytykuje brak raportu po miesiącu od zdarzenia.
Zapadlisko, które pojawiło się 24 września na ulicy Samsen w Bangkoku, wciąż nie doczekało się oficjalnego wyjaśnienia. (Fot. Pornprom Satrabhaya)
Były wicegubernator Bangkoku Samart Ratchapolsitte wezwał władze miasta do przedstawienia szczegółowych informacji na temat przyczyn zapadnięcia się fragmentu ulicy Samsen. Jak podkreśla, od incydentu minęło już ponad 30 dni, a mimo to nie ogłoszono żadnego technicznego raportu ani oficjalnego komunikatu.
W poście opublikowanym w poniedziałek na Facebooku Samart zauważył, że Urząd Kolei Szybkiego Transportu Masowego Tajlandii (MRTA) – instytucja odpowiedzialna za projekt budowy podziemnej kolejki w tym rejonie – sugerował początkowo, że zapadlisko mogło powstać w wyniku zmian w strukturze gruntu i poziomie wód gruntowych.
Samart określił jednak to wyjaśnienie jako niedokładne i pozbawione danych inżynieryjnych oraz analiz geologicznych. Jego zdaniem tak ogólne tłumaczenie może sprawić, że społeczeństwo potraktuje zdarzenie jako „nieunikniony wypadek”, co w praktyce pozwoli osobom odpowiedzialnym uniknąć rozliczenia.
Były wicegubernator zadał MRTA trzy kluczowe pytania:
1. Czy metoda jet grouting – stosowana w celu wzmocnienia i uszczelnienia gruntu – została wykonana zgodnie z obowiązującymi standardami?
2. Czy okoliczne budynki zostały sprawdzone pod kątem możliwych uszkodzeń konstrukcyjnych?
3. Czy inne stacje podziemnej kolejki w Bangkoku zostały zbudowane w sposób w pełni bezpieczny dla mieszkańców?
Zapadlisko na ulicy Samsen stało się poważnym testem przejrzystości i odpowiedzialności miejskich instytucji. Mieszkańcy oczekują, że władze nie tylko przedstawią wyniki dochodzenia, ale też podejmą realne działania, by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
Źródło: http://Bangkokpost.com
