
BANGKOK – Wśród tajskiej społeczności transpłciowej narasta oburzenie po ujawnieniu działalności zagranicznego vlogera znanego jako „Yaribal”, który miał potajemnie nagrywać osoby trans za pomocą okularów z ukrytą kamerą. Nagrania powstawały głównie w Pattayi, w rejonach o dużym natężeniu ruchu turystycznego i życia nocnego.
Według relacji poszkodowanych, mężczyzna prowadził rozmowy z osobami trans w sposób prowokacyjny, zadawał niekomfortowe pytania dotyczące tożsamości płciowej oraz zdrowia, po czym publikował nagrania w mediach społecznościowych. Filmy szybko zaczęły przyciągać obraźliwe i transfobiczne komentarze.
Prośby o usunięcie materiałów miały zostać przez niego zignorowane.
Możliwe złamanie PDPA – poważne konsekwencje w świetle prawa
Eksperci prawni zwracają uwagę, że działania „Yaribala” mogą być jawnym naruszeniem tajskiej ustawy o ochronie danych osobowych (PDPA).
Rejestrowanie wizerunku bez zgody, a następnie publiczne udostępnianie takich nagrań, może skutkować:
- sankcjami finansowymi,
- odpowiedzialnością cywilną,
- a w niektórych przypadkach również odpowiedzialnością karną.
Mimo że formalna skarga nie trafiła jeszcze na policję, organizacje broniące praw osób transpłciowych pracują nad zebraniem materiałów dowodowych.
Kim jest „Yaribal”? Tożsamość wciąż niejasna
Tożsamość i obywatelstwo mężczyzny nie zostały oficjalnie potwierdzone, choć w mediach krążą spekulacje o jego rosyjskim pochodzeniu.
Jeśli jednak potwierdzi się, że dopuścił się naruszeń prawa, może mieć do czynienia z:
- poważnymi zarzutami,
- wpisaniem na czarną listę,
- a nawet wydaleniem z Tajlandii.
Powodzie w Hat Yai – walka z żywiołem trwa
Niepokojący trend: coraz więcej przypadków ukrytych nagrań
Aktywiści podkreślają, że to nie jest incydent odosobniony.
Coraz częściej zgłaszane są przypadki cudzoziemców:
- nagrywających seksworkerów,
- filmujących osoby trans,
- a następnie monetyzujących treści w internecie.
Sprawa „Yaribala” jest kolejnym sygnałem, że Tajlandia – kraj słynący z gościnności i otwartości – musi mierzyć się z nowoczesnymi wyzwaniami dotyczącymi ochrony danych i prywatności.
Choć turystyka jest jednym z fundamentów gospodarki, granica między dokumentowaniem wrażeń a naruszeniem godności innych osób bywa przekraczana zbyt łatwo.
Dzisiejsze technologie, takie jak smart-okulary z kamerami, sprawiają, że nadużycia są łatwiejsze niż kiedykolwiek. Dlatego tak ważne jest, aby organy ścigania, platformy społecznościowe i sami turyści mieli świadomość, że szacunek i zgoda są podstawą każdej interakcji, niezależnie od miejsca czy kontekstu.
Źrodło: ThailandNews








